Strony

czwartek, 27 lipca 2017

PART 13

Następnego dnia ledwo byłem w stanie myśleć czekając aż pojawi się Antonii. Umówiłem się z Wiktorem że da mi znać kiedy będę mógł z nim pogadać bez świadków. Czekanie na to było niczym koszmar. Czułem narastający niepokój którego nie umiałem się teraz pozbyć. Nagle w drzwiach sali stanął chłopak z irokezem i dał mi dyskretnie sygnał. Wyszedłem szybkim krokiem w stronę szatni. Wszedłem cicho do środka nie zwracając specjalnej uwagi na zdziwione spojrzenia zawodników.
-Hej Antonii- chłopak odwrócił się słysząc swoje imię, a ja przyparłem go wtedy do ściany- To Ty, Ty wtedy do mnie zadzwoniłeś- powiedziałem ciężko oddychając od biegu
-Wyjdźcie,- powiedział jedynie i wszyscy znajdujący się w sali ją opuścili- To ja. No i ?- zapytał prowokująco
-Dlaczego? Dlaczego do jasnej cholery to koniec?!- zapytałem wściekły
-Tak jak to było napisane „Erosie". Nie muszę Ci tłumaczyć- odparł z uśmiechem który chciałem zedrzeć mu z twarzy. Zamachnąłem się pięścią na jego twarz- Pobicie mnie nic Ci nie da- rzekł jedynie- A ON odchodzi ze szkoły do końca przyszłego tygodnia.- dodał wymykając się z moich rąk. Opadłem na ławkę zszokowany.
-Dlaczego?- zadałem znów te samo pytanie tym razem spokojnie
-Złamał jedną z zasad już na samym początku- odpowiedział- Tak z Ciekawości a co jeżeli to ktoś kogo nienawidzisz?- usiadł na parapecie
-Jedyną osobą której nienawidzę w tym całym burdelu jest Natasha-stwierdziłem.
- Hahaha... ON też jej nie lubi- zaśmiał się Antonii i wcale nie przeszkadzało mu to że, o nim wspomniał- Wiesz co może zawrzemy mały układ. Ja wyjawię Tobie kim on jest, a Ty się zabawisz z nowym klientem - odparł z uśmiechem, od którego nie jedną osobę przeszły by ciarki.
-C...c...co?- wydukałem zszokowany
-To co słyszałeś Kryspin. Przeruchasz się z kimś dla fanu i wtedy powiem Ci z kim ruchałeś się przez te wszystkie dni.
-Ale to przecież chore!- wrzasnąłem
-Nie mniej niż cały układ z seks przygodą- odparł- Tak w ogóle czy to musi być ON? Przecież to nie ma znaczenia, możemy nawet my się zabawić- przybliżył się do mnie
- Przy Tobie mi nawet na viagrze nie stanie- skrzywiłem się.
-Hahaha!- zaczął się śmiać- Ty a może Ty się zabujałeś?- zapytał prosto z mostu
-A jak tak to co?- spytałem wkurwiony
-To nic.- usiadł naprzeciwko mnie- smutne jest to że gdybyście poznali się w innych okolicznościach to wszystko było by zakończone Happy endem, a tak, tak kończycie obaj ze złamanymi sercami
-Obaj? Czyli on...
-Mówiłem przecież, że złamał zasadę już na samym początku- przewrócił oczami nad tym że musi mi wszystko tłumaczyć- a może złamaliście jeszcze jakieś?
-Nie- odparłem szybko- trzymaliśmy się reguł.- opuściłem wzrok na podłogę
-Kryspin sam odkryj kim on jest. Jak mówiłem masz jeszcze...- zastanowił się - dziesięć dni. Jeżeli Ci się uda to zrobić to w ramach gratulacji odkręcę sprawę przeniesienia go do innej szkoły. Jeżeli nie, pożegnacie się, Ty nadal nie będziesz wiedział kim on jest i zgodzisz się pójść do łóżka z naszym następnym klientem. Stoi?- wyciągnął ku mnie dłoń. 
-A jeżeli się nie zgodzę a i tak odkryje kim on jest?- raptownie zapytałem
-Mało prawdopodobne, ale wtedy nacieszysz się nim przez parę dni a potem pożegnacie się na tle zachodzącego słońca przy lotnisku- po jego twarzy widać było że nie kłamię- Więc "Erosie"?
Wiedziałem że nie mam wyboru
-Stoi- uścisnąłem jego dłoń. Antonii uśmiechnął się rozbawiony.
-Kryspin miłość jest ślepa, a w Twoim przypadku nabiera to nowego wymiaru. Chociaż szczerze życzę Tobie aby Ci się udało- dodał cicho wychodząc z szatni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz