czwartek, 27 lipca 2017

PART 16

Kryspin
Moi drodzy WIELKA prośba. Proszę o przeczytanie tego do samego końca!!!!  Niezależnie na jakie słowa natraficie, oczywiście mam nadzieję że się spodoba. .  Ja płaczę... #Enni
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Kryspin
Wstałem rano i poszedłem pod prysznic, tak podłego humoru dawno nie miałem, byłem wkurwiony na samego siebie, że mi się nie udało.
-Choć może słowa tego kretyna były tylko ściemą...- zacząłem się zastanawiać czując jak ciepła woda spływa mi po plecach. Szybko się ubrałem i zszedłem do przedpokoju.
-Gdzie się wybierasz?- zapytała mnie siostra.
-Musze coś załatwić- odparłem krótko wpatrując się w swoje adidasy.
-Kryś coś się stało?- spytała- ostatnio jesteś jakiś przybity.
-Nic mi nie jest- uśmiechnąłem się lekko by ją uspokoić. Nie lubiłem opowiadać jej o swoich sprawach, po za tym pewnie dostałbym od niej po głowie za umawianie się na jakieś przygody z nieznajomymi kolesiami.
Wyszedłem z domu, no i koniec, czas minął, a ja nadal nie znalazłem chłopaka, z którym uprawiałem seks przez te dni. Usiadłem na ławce i tępo wpatrywałem się w fontannę z syreną wypluwającą wodę. Znów w głowie analizowałem znane mi osoby, które mogłyby pasować do cech jakie znałem choć i tak teraz to było bez znaczenia, miałem ochotę wszystko porozpierdalać.
- Oj Ręczny, ręczny- stanął przede mną Antonii z tym swoim wkurwiającym uśmiechem- Przegrałeś.
- Daruj sobie komentarze - wysyczałem wściekły.
- Dobra, to idziemy - odwrócił się i poszedł w stronę lasku- Twój klient to wyjątkowa osoba- zaczął gdy szliśmy obok siebie wkładając miętówkę do ust- lubi delikatne zabawy, żadnych sado maso, typ raczej uległy choć umie kontrolować sytuacje jak chce. Jakbyś potrzebował łazienka przy sali będzie otwarta. Normalnie członkowie S.P dostają komplet kluczy do bocznych wyjść szkoły, ale jako że to Twoja jednorazowa sytuacja...- zamilkł gdy byliśmy blisko wejścia do starego domku. Wyciągnął telefon i zaczął coś na nim klikać po czym odwrócił ekran w moim kierunku.
-" ZASADY SĄ PO TO ABY JE ŁAMAĆ"- napisał dużymi literami w oknie wiadomości i wskazał zapraszającym gestem wejście.
Pociągnąłem za klamkę i drzwi ze skrzypem ustąpiły. Powolnym krokiem podszedłem korytarzem do średniej wielkości pokoju, oniemiałem. Na łóżku z podkulonymi nogami siedział Nicolas. Miał zakryte oczy i oprócz bielizny nie miał na sobie nic, widać było, że jest wystraszony lub może zawstydzony. Rozebrałem się i usiadłem na brzegu łóżka, jedyne co słyszałem to bicie własnego serca. Odetchnąłem głęboko i zbliżyłem się do niego, pocałowałem go w kolano przez co dygnął wystraszony. Niepewnie wysunął ku mnie ręce i po omacku włożył je w moje włosy. Jego usta wylądowały na moim obojczyku a po mnie przeszedł szalenie przyjemny dreszcz. Przyciągnąłem go do siebie i zacząłem namiętnie całować po szyi. jęknął głośno odchylając głowę w bok. Był tak seksowny, wzdychając pod wpływem moich ust i dłoni, że pragnąłem go pieścić póki nie będzie błagał bym go wziął. Czułem jak drży w moich rękach gdy całowałem i kąsałem jego ciało- Zasady można łamać, tak Antonii...?- przemknęło mi przez myśl. Podniosłem jego twarz i złożyłem czuły pocałunek na ustach, tak ciepłych, tak miękkich, tak kuszących- WIĘCEJ- pomyślałem, rozchyliłem kciukiem jego wargi i pogłębiłem pocałunek. Westchnął cicho ocierając się o mnie podniecony.
-Kryspin...- wymruczał.
- Ten głos...- nagle zrozumiałem-Powtórz- zdarłem z niego opaskę, patrzył na mnie oszołomiony.- To Ty...? To z Tobą się tu kochałem?- zalałem go potokiem pytań, a on milczał- Złamaliśmy już wszystkie zasady. Nicolas, błagam odpowiedz- spojrzałem mu głęboko w oczy. Przy powiekach pojawiły się mu łzy. Popatrzył na mnie chwilę po czym pocałował mnie w czoło.
-Kocham Cię, Erosie- wyszeptał wracając do moich ust, a po jego policzkach popłynęły łzy.
- Ja Ciebie również kocham- zacząłem go namiętnie całować- Tak bardzo szalałem nie mogąc Cię znaleźć, już nigdy Cię nie puszczę- całowałem go namiętnie- Podnieś się- powiedziałem ochrypłym z podniecenia głosem i ściągając z niego jedyną część garderoby. Wpatrywałem się w niego oczarowany, wodziłem dłońmi po jego ciele- Będę delikatny- powiedziałem uwalniając z bielizny swoją męskość.
-Wiem- rzekł, odsunął się ode mnie i zdjął ze mnie bokserki- Zawsze jesteś delikatny- położył dłoń na moim policzku i czule mnie pocałował przewracając do pozycji leżącej. Zszedł ustami na moją szyję i kierował się powoli w dół mojego ciała.
-Mogę Cię nagrać jak to robisz?- zapytałem, rozbawiony widząc jak się czerwieni- Tak żebym miał do czego sobie walić...- wytłumaczyłem się.
- Ja...Jak chcesz...- wyszeptał zawstydzony. Zaskoczony, że się zgodził sięgnąłem swój telefon i włączyłem nagrywanie. Nicolas patrząc wprost w obiektyw włożył mojego penisa do ust, jego język w środku wodził po czubku.
-Ależ jesteś kurewsko seksowny- wymamrotałem. Lizał go intensywnie powoli ruszając dłonią po trzonie. Był tak nieziemski, że wprost zaschło mi w ustach na ten widok - S...smakuję?- spytałem jęcząc.
-Jest pyszny- włożył go ponownie całego do ust, a ja ledwo utrzymałem telefon. Jęczałem bawiąc się jedną ręką jego włosami. Było mi tak dobrze, gdy ssał mi wydając z siebie ciche westchnienia. Ciężko mi było uwierzyć, że to nie sen spowodowany frustracją seksualną, że to naprawę się dzieję.
- Gdzieś Ty się tego nauczył?- wymamrotałem, na co Nicolas lekko się zaśmiał dmuchając mi na przyrodzenie chłodnym powietrzem i ponownie obejmując go ustami-Przestań- wydyszałem wyłączając nagrywanie. Nieposłuszny kochanek doprowadził mnie do końca. Spojrzałem na niego, Nicolas zdziwił się lekko i zaczął oblizywać białą substancje z dłoni i ust- o jejuniu, chcę być w Tobie- pocałowałem go namiętnie i położyłem na pościeli. Wsunąłem w niego palec nie mogąc się doczekać, ciągle wpatrywałem się w jego twarz, oparł czołem o moje ramię gdy zacząłem poruszać nim w jego wnętrzu- Dalej?- spytałem podgryzając mu ucho.
-T...Tak- wydyszał. Włożyłem kolejny, a mój partner starał się wstrzymywać wszelkie dźwięki zakrywając sobie usta dłonią.
- pragnę tego słuchać- odsunąłem jego rękę. Popatrzył na mnie po czym po chwili włożył sobie mój palec do ust- Mój chłopak jest taki lubieżny- odparłem całując go lekko.
-Kto...?- zapytał zaskoczony.
-Chyba nie myślałeś, że możesz należeć do kogokolwiek innego- spojrzałem na niego pełnym podniecenia wzrokiem. Wyjąłem z niego palce i włożyłem członka.
-Aahh!- jęknął z bólu zaciskając dłonie na moich plecach.
-Przepraszam- wyszeptałem całując go delikatnie. Poruszyłem się powoli słuchając jak wzdycha z każdym ruchem. Jego lekko rozchylone wargi wprost prosiły się o pocałunek, który im ofiarowałem. Przyśpieszaliśmy, a ja nie pozwalałem mu oderwać ode mnie wzroku, chciałem widzieć jaką ma minę gdy jest mu dobrze. Jęczał coraz głośniej hamowany jedynie co jakiś czas moimi ustami, które odrywałem tylko po to by wkomponować w jego delikatną skórę kolejną malinkę.- Nawet nie wiesz jak często o tym śniłem- odparłem mu wprost do ucha. Materac skrzypiał głośno pod nami.
-Nie pozwól...- zaczął mówić między westchnieniami rozkoszy- Nie pozwól się nikomu dotykać- spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.
-Och, moje słonko było zazdrosne- przyśpieszyłem gwałtownie.
-Ehh!- wygiął głowę do tyłu.
-Nie pozwolę- odpowiedziałem zatapiając język w jego ustach. Podążyłem dłońmi do jego ud i uniosłem je trochę by być w nim jeszcze głębiej. Cały drżał, a w tym stanie był dla mnie jeszcze bardziej seksowny. Pchnąłem mocno w jego ciało jeszcze parę razy i doszedłem- Uwielbiam Cię- odparłem całując go lekko i opadając na jego całym ciałem.
-Chyba powinniśmy iść- powiedział po chwili gdy wsłuchiwałem się w bicie naszych serc.
-Po co? Tak jest mi dobrze...- westchnąłem całując go w nos.
- W weekendy jest napięty grafik, a jeszcze ogarnąć tu trzeba.- odpowiedział zdejmując wsuwki z moich włosów. Niechętnie odsunąłem się od niego i zacząłem ubierać. Widziałem, że czuje się niepewnie, jakby to co mówiłem mu w łóżku znikało w momencie gdy z niego wyszliśmy.
-Nick- powiedziałem gdy już się praktycznie cały ubrał, chłopak na mnie spojrzał, a ja musnąłem jego wargi i chwyciłem dłoń- Przyjdziesz jutro do mojego domu?- spytałem, a on zaczerwienił się cały, uśmiechnął i przytaknął jedynie głową- chodźmy- powoli skierowaliśmy się do drzwi, a następnie w stronę szkoły.
-Witam, witam- uśmiechnął się do nas Antonii z telefonem w dłoni- i słucham- spojrzał na mnie. Nie zrozumiałem najpierw o co mu chodzi
-Emm... Dzięki- odparłem.
-może tak o level wyżej. Załatwiłem w końcu, że mimo tego iż jego stary się przenosi to on zostaje- włożył sobie cukierka do ust.
-Co...?- Nicolas stanął zszokowany.
-Dziękuję Antek, gdyby nie Ty...
-W końcu czego się nie robi dla przyjaciół- poczochrał Nicolasa po włosach- I jeszcze jedno podał nam obu koperty z napisami „EROS" i „PURPLE BOY" - Na razie – wyszedł zakładając sobie słuchawki na uszy. Otworzyliśmy koperty, treść różniła się jedynie pseudonimem

Drogi Erosie/ Purple Boy z przykrością powiadamiamy Cię iż Twój kontrakt z seks przygodą przestaje obowiązywać, a powodów tego nie mamy obowiązku Ci wyjawiać. 
Jest to decyzja, która nie podlega jakiemukolwiek rozpatrzeniu w jakikolwiek sposób
Z wyrazami szacunku:
Antoni Ochnik


                              **************   THE END  ***********************************

Szedłem powoli korytarzem nucąc pod nosem piosenkę i kręcąc na palcu piłką od kosza.
-O proszę, Pan „całe życie z kijem w dupie"- spojrzałem na przewodniczącego szkoły. Wiecznie wymuskany, najlepsze stopnie, istny idealny uczeń. Wymierzyłem i rzuciłem piłką wprost w jego głowę sprawiając, że spadły mu okulary- Sorry, wymsknęła mi się- powiedziałem gdy zebrał z podłogi papiery i włożył na nos okulary.
-Uważaj następnym razem- odpowiedział spokojnie, co mnie wkurwiło- Gdzie jest Twój mundurek?- zapytał patrzą na moje ubranie.
-Chyba gdzieś mi się zawieruszył w praniu- odpowiedziałem z lekkim uśmiechem
-Przyśle kogoś na następnych zajęciach do Twojej klasy aby dał Ci zastępczy- złapał w dłoń moją rękę i zaczął się przyglądać niedawno zrobionemu tatuażowi łapacza snów, na przedramieniu z niezmiennym wyrazem twarzy. Wyrwałem rękę i zacząłem odchodzić- Jeżeli nie zaczniesz stosować się do regulaminu szkoły będę zmuszony zgłosić to do dyrekcji- odparł jedynie.
-Spierdalaj- mruknąłem. Ten gość mnie wkurwiał od samego początku szkoły i na swoje szczęście wylądowaliśmy w dwóch różnych klasach. Nasza nienawiść do siebie była wielka niczym pizda starej dziwki- Kto by pomyślał, że Przewodniczący David Zapalecki jest w łóżku brutalny i lubi doprowadzać swoich partnerów do płaczu? Cóż na pewno ci, których stał się klientem w klubie S.P , a z tego wszystkiego tylko ja jestem w stanie to przetrwać.
Nazywam się Antonii Ochnik, mam 18 lat, 175 cm wzrostu i jestem jednym z założycieli klubu Seks przygody. No i jeszcze kto by pomyślał daje się niemal gwałcić Zapaleckiemu. Ale zacznijmy od początku...
"SYPIAJĄC Z WROGIEM"  JUŻ JEST.

1 komentarz: