Nicolas:
Siedziałem nad książkami i próbowałem się uczyć matematyki, jakoś nie uśmiechało mi sięznów być dręczonym przez panią Nataszę i w obecnej sytuacji pewnie na bliższy kontakt z Kryspinem zareagował bym ogromnym rumieńcem i zaczął bym się jąkać- ale on jest wspaniały...-westchnąłem opierając głowę na rękach na blacie- był taki czuły, namiętny...istny ideał- uśmiechałem się sam do siebie.Nagle telefon na którym miałem drugą kartę przeznaczoną tylko do jednego powiadomił o nadejściu sms'a, spojrzałem na zegarek-16.30- sięgnąłem telefon-"jutro o 14. Eros"
-C..c..co?- lekko spanikowałem -Jak on ma zamiar się wyrwać z lekcji o 14?! Idiota... a ja nie mogę odmówić- dodałem uderzając się dłonią w głowę.
-C..c..co?- lekko spanikowałem -Jak on ma zamiar się wyrwać z lekcji o 14?! Idiota... a ja nie mogę odmówić- dodałem uderzając się dłonią w głowę.
Szedłem do szkoły jak zwykle mało zauważany przez innych, mijali mnie wszyscy bez słowa,-codzienność-pomyślałem.
-Cholera jak ja nienawidzę rano wstawać- odezwał się dobrze znany mi głos za mną. Poczułem jak serce zaczyna mi walić
-Powinieneś się po prostu wcześniej kłaść- odparł chłopak o czerwonych włosach mijając go wraz z Kryspinem.- Nałęczny jak zwykle wygląda cudownie- przemknęło mi przez głowę widząc jak się uśmiecha do swojego przyjaciela-Hmm nie podejrzewał bym że taki chłopak może być typem czułym i delikatnym w tych sprawach- ledwie przeszło to mi przez myśl zaraz się zawstydziłem i schyliłem. Było to błędem gdyż nie zauważyłem że przystanęli i uderzyłem wprost w jego plecy.
-Och Nicolas,- odwrócił się i spojrzał na mnie- wszystko w porządku?-podał mi dłoń a ja z wahaniem ją chwyciłem
-Przepraszam...-westchnąłem cicho-i dzięki.-czułem jak moją twarz robi się gorąca
-Nie ma sprawy- rzekł odchodząc
-Cholera jak ja nienawidzę rano wstawać- odezwał się dobrze znany mi głos za mną. Poczułem jak serce zaczyna mi walić
-Powinieneś się po prostu wcześniej kłaść- odparł chłopak o czerwonych włosach mijając go wraz z Kryspinem.- Nałęczny jak zwykle wygląda cudownie- przemknęło mi przez głowę widząc jak się uśmiecha do swojego przyjaciela-Hmm nie podejrzewał bym że taki chłopak może być typem czułym i delikatnym w tych sprawach- ledwie przeszło to mi przez myśl zaraz się zawstydziłem i schyliłem. Było to błędem gdyż nie zauważyłem że przystanęli i uderzyłem wprost w jego plecy.
-Och Nicolas,- odwrócił się i spojrzał na mnie- wszystko w porządku?-podał mi dłoń a ja z wahaniem ją chwyciłem
-Przepraszam...-westchnąłem cicho-i dzięki.-czułem jak moją twarz robi się gorąca
-Nie ma sprawy- rzekł odchodząc
-On naprawdę jest cudowny- uśmiechnąłem się do siebie idąc dalej za blondwłosym chłopakiem.
Lekcje mijały powoli i na żadnej nie umiałem się skupić ciągle zerkając na Kryspina siedzącego w ławce przede mną, serce zaczęło mi walić jak szalone gdy dostrzegłem malinkę na jego szyi, niestety nie tylko ja ją dostrzegłem
Lekcje mijały powoli i na żadnej nie umiałem się skupić ciągle zerkając na Kryspina siedzącego w ławce przede mną, serce zaczęło mi walić jak szalone gdy dostrzegłem malinkę na jego szyi, niestety nie tylko ja ją dostrzegłem
-Ehh! Kryspin Ty masz malinkę na szyi!- niemal wykrzyczała rudowłosa dziewczyna z naszej klasy.
-Widać któraś uznała że zaznaczy co należy do niej-zaśmiał się pocierając zaczerwienione miejsce
-Widać któraś uznała że zaznaczy co należy do niej-zaśmiał się pocierając zaczerwienione miejsce
-Przyznaj kto to? Może ta z dużym biustem z pierwszej klasy?- pochyliła się nad nim dziewczyna
-A co kochanie zazdrosna jesteś?- zapytał dotykając dłonią jej policzka, przez co rudowłosa poczerwieniała.
-Ała, zabolało-spuściłem wzrok, jego zwyczajowe zachowanie w tym momencie sprawia mi przykrość, to nie jest kwestia miłości czy czegokolwiek w tym stylu ale bardziej wierności nawet w sytuacji sex-friends. W pewnym momencie rozbrzmiał dzwonek oznajmiający lekcję i do sali weszła Pani Natasza
-Jak tam moi drodzy gotowi na lekcję?- zapytała z uśmiechem zarzucając włosami
-Nicolas- Kryspin odsunął krzesło obok siebie
-Nie...nie trzeba...umiem wszystko-odpowiedziałem zdenerwowany, Kryspin spojrzał na mnie tymi swoimi złotymi oczyma, złapał mnie za dłoń i siłą posadził obok siebie-O rany- pomyślałem siedząc już obok niego. Czułem mrowienie od dłoni aż po cały kręgosłup
-Spokojnie,przecież Cię nie skrzywdzę- wyszeptał mi do ucha, będąc tak blisko niego czułem zapach jego skóry i jej ciepło. Oblał mnie rumieniec
-Wiem...- szepnąłem tylko-ale ja umiem nie musisz...
-Ale chcę i zapomniałem książki- dodał ze śmiechem.
-Uspokój się, uspokój się-powtarzałem sobie starając się opanować drżenie mojego ciała. Po chwili przekonałem się że wyszło mi to na dobre gdyż Natasza spojrzała w naszym kierunku po czym wybrała na swoją ofiarę innego ucznia- Ta lekcja kończy się 13.30 . Kryspin pewnie sobie jakoś poradzi ale co ja mam zrobić-zacząłem się zastanawiać- przecież się nie zerwę z zajęć.
-Jak tam moi drodzy gotowi na lekcję?- zapytała z uśmiechem zarzucając włosami
-Nicolas- Kryspin odsunął krzesło obok siebie
-Nie...nie trzeba...umiem wszystko-odpowiedziałem zdenerwowany, Kryspin spojrzał na mnie tymi swoimi złotymi oczyma, złapał mnie za dłoń i siłą posadził obok siebie-O rany- pomyślałem siedząc już obok niego. Czułem mrowienie od dłoni aż po cały kręgosłup
-Spokojnie,przecież Cię nie skrzywdzę- wyszeptał mi do ucha, będąc tak blisko niego czułem zapach jego skóry i jej ciepło. Oblał mnie rumieniec
-Wiem...- szepnąłem tylko-ale ja umiem nie musisz...
-Ale chcę i zapomniałem książki- dodał ze śmiechem.
-Uspokój się, uspokój się-powtarzałem sobie starając się opanować drżenie mojego ciała. Po chwili przekonałem się że wyszło mi to na dobre gdyż Natasza spojrzała w naszym kierunku po czym wybrała na swoją ofiarę innego ucznia- Ta lekcja kończy się 13.30 . Kryspin pewnie sobie jakoś poradzi ale co ja mam zrobić-zacząłem się zastanawiać- przecież się nie zerwę z zajęć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz